|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 13:09, 27 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
MG
Codro wycelował dokładnie przymierzył się spokojnie odprowadzając krasnoluda do drzwi i dmuchnął, strzałka leciała prosto do celu. Jednak w pewnym momencie krasnolud potknął się o własne nogi. W momencie gdy upadał strzałka przeleciała tuż nad głową krasnoluda i utkwiła w drzwiach znajdujących się trochę dalej. Krasnolud miał szczęście w nieszczęściu, wywracając się uniknął rychłej śmierci jednak stracił trochę czasu na pozbieranie się z ziemi. Jednak Cordo widział tylko jak postać się przewraca i kręcąc koziołka wylatuje z karczmy.
Ponadto Cordo kątem oka dostrzegł, że Marika ciągle leży za barem, i się nie rusza.
W tym samym momencie Tomas chodził po karczmie i zbierał swoje kamienie, 7 udało mu się zebrać bez większych oporów jednak jednego nie mógł znaleźć chodził wokół krasnoluda przy którym musiał się znajdować i zaczął się mu dokładniej przyglądać gdzie też ten jeden skarb mu się zapodział. Przewracając krasnoluda spojrzał w jego twarz...dostrzegł tam dziwnie rozszerzone oko, na początku nie zorientował się co to jest jednak po chwili doszedł do wniosku, że o tam w oczodole zamiast oka znajduje się jeden z jego kamieni. [napisz czy chcesz go odzyskać]
Kordian w tym czasie wyłonił się za baru. Jego postawa ani mina nie wróżyła nic dobrego, ruszył wprost do Tomasa. Idąc odpychał od siebie wszystkich napotkanych ludzi, którzy właśnie zabierali się do usuwania zwłok krasnoludów, wpół żywych nie dobijali brali ich tak jak tamtych i również wyrzucali z karczmy – broń pozostawiali na miejscu. Wyłaniając się za lady Kordian krzyknął do Tomasa:
- Mogłeś zabić moją jedyną córkę !! Ty.. Ty....!!!
Idąc w jego kierunku odepchnął jednego z ludzi który przecinał jego drogę, odepchnięty zaraz potem przewrócił się gdzieś pod jego nogami. Kordian niezmordowanie szedł dalej.
|
|
Powrót do góry » |
|
|
|
|
Catch_or
Nanotechnolog
Dołączył: 31 Gru 2005
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: jesteś?
|
Wysłany: Pią 15:09, 27 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Tomas
Przez chwilę przyglądał się kamieniowi z zaciekawieniem. Dotknął go kilka razy, ale nie zamierzał go wygrzebywać. Najprawdopodobniej mocno zaklinował się w czaszce. Znajdzie sobie później nowy kamień.
Miał teraz inny problem, który właśnie zmierzał w jego stronę.
- Co?! Ja nie chciałem, to przypadkiem. - mówił wystraszony patrząc to na Cordiana to w kiedunku leżącej Mariki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
rrico
Dołączył: 22 Lis 2006
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: óć
|
Wysłany: Sob 8:54, 28 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Cordo
Spokojnie podszedł bliżej i stanął na drodze czołgu jakim był Kordian. Stał z założonymi rękami bez ruchu. Zamierzał coś zrobić gdyby karczmarz za mocno się nakręcił. Może krasnale były ostatnimi łachudrami, ale fanatyków też nie znosił.
- A może byś poszedł i zobaczył co z dziewczyną zamiast szarżować na gości, którzy tu pomogli? Coraz mniej mi się tu podoba.
Gdyby rozpędzony człowiek postąpił krok bliżej i nie zatrzymał się, zamierzał go uspokoić jednym małym naciskiem palca.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
|
|