|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rrico
Dołączył: 22 Lis 2006
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: óć
|
Wysłany: Pon 9:07, 27 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Gwyrrhan
Rozejrzał się po sali i zobaczył co się dzieje, pewne rzeczy się zmieniały, ludzie wychodzili albo gdzieś dalej albo na dwór. Niektórym było trudno, ale pomagał im jakiś chłopak.
- Może być. Zgoda. Skóra twoja - przesunął skórę z jelenia bliżej odbiorcy i rzucił na niego okiem. - Jeszcze mi powiedz ile to osiemnaście bo nie wiem ile odliczyć na nocleg. Dziwnie tutaj liczycie, mów po ludzku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
|
|
Wedrowiec
Astronom
Dołączył: 21 Gru 2005
Posty: 254
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Pustkowia Chaosu
|
Wysłany: Pon 16:37, 27 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Magnus
Chyba mnie nie do końca zrozumiałeś ja place za nocleg a oprócz tego dostajesz ode mnie 40 szylingów. - wyciągnął 40 szylingów i dal je rozmówcy - To ja teraz pójdę i załatwię nocleg dla nas, a ty tu poczekaj.
Wstał i podszedł do kobiety stojącej za lada. Chciałbym wziąć pokój, dwójkę.- zwrócił się do kobiety po czym wyciągnął 18 szylingów i położył na ladzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
rrico
Dołączył: 22 Lis 2006
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: óć
|
Wysłany: Pon 17:21, 27 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Gwyrrhan
Leżące na stole monety tylko częściowo odwróciły jego uwagę. Mechanicznie zgarnął je do garści jednej ręki drugą, a potem przekładając do drugiej ręki liczył ile ich było, nawet tam nie patrząc. Robił to pod stołem. Odliczone dziesiątki chował do skórzanego mieszka pod ubraniem. Były to cztery dziesiątki, zapamiętał jakie określenie tu mają na taką ilość. Był dość zadowolony z wymiany, przynajminej dzisiaj wyśpi się w pokoju, cokolwiek to było.
Nowo napotkany człowiek też wydawał się w porządku. Kiedy poszedł do baru, nie mógł się pozbyć czujnych oczu na plecach, które stale go obserwowały. Jeżeli był tego świadom, z pewnością mógł poczuć się jak zwierzyna łowna, wzrok był wyćwiczony i cierpliwy jak wzrok łowcy. Obserwacja obiektu z tej odległości nie wymagała szczególnych zdolności, więc Pikt co jakiś czas rzucał oczami na boki, żeby przekonać się co się dzieje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Catch_or
Nanotechnolog
Dołączył: 31 Gru 2005
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: jesteś?
|
Wysłany: Wto 13:24, 28 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Nie za bardzo miał kto na niego patrzeć. Większość spała, lub zasypiała. Tylko kilka osób było jeszcze zupełnie przytomnych. Jeden z nich próbował wyryć coś nożem w stole, drugi sprawdzał jak daleko jest w stanie splunąć, trzeci jak zahipnotyzowany patrzył w swoje "danie dnia' mieszając je łyżką i patrząc jak sie porusza, bynajmniej nie był zbyt zachecony konsystencją swojego posiłku. Jeden coś czytał, dziwne że osoba umiejąca czytać znalazła się w takim miejscu. Wszyscy za to wyglądali na bardzo sennych.
Zanim zdążył sie odezwać kobieta ziewnęła głośno, dając znać że wcal jej sie nie podoba nocna zmiana. Pogrzebała chwile pod ladą:
- Dwójke, tak? Do góry i trzecie drzwi po prawej. Tutaj masz klucz. Czasami sie zamek zacina, ale zwykle wystarczy solidnie kopnąć i sie naprawia - podała mu klucz, który okazał się lepić - Aha i jeszcze jedno tak na wszelki wypadek. Nie prowadzimy usług typo łaźnia, anie odawanie śniadań do łóżka. Toaleta jest na górze, na końcu korytarza. Brzytwa troche tępa, ale kto chce może sobie naostrzyć. Do tego miska z woda i ścierka żeby sie obmyc jak ktoś jest wyjątkowym czyściochem - to mówiac zgrarnęła monety z lady i wrzuciła do jakiegos pojemnika pod ladą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
rrico
Dołączył: 22 Lis 2006
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: óć
|
Wysłany: Wto 13:56, 28 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Gwyrrhan
Gdy zobaczył, że mają klucz, bez słowa wstał i poszedł za człowiekiem do pokoju. Słowa tej panienki były tak głośne, że bez trudu słyszał je nawet przy stole, tym bardziej, że niemal nikt nic nie mówił i nie było głośno. Na piętrze przyjrzał się drzwiom i ocenił, które mogą prowadzić do przybytku. Wszedł, załatwił potrzeby i wrócił do otwartego już pokoju licząc drzwi. Kiedy przez nie przeszedł, zamknął za sobą na klucz (jeśli był w zamku), zasuwę (jeśli była) i sprawdził okno. Wolał nie mieć w nocy gości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Wedrowiec
Astronom
Dołączył: 21 Gru 2005
Posty: 254
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Pustkowia Chaosu
|
Wysłany: Wto 14:22, 28 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Magnus
Wziął klucz i poszedł do pokoju otworzył pokuj i zostawił klucz w drzwiach aby wracający z przybytku lokator zamknął drzwi na klucz. Gdy pikt wrócił i zamknął pokuj powiedział do niego- Nazywam się Magnus, a ty?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
rrico
Dołączył: 22 Lis 2006
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: óć
|
Wysłany: Wto 16:18, 28 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Gwyrrhan
- Właśnie, miałem spytać o to samo. Jestem Gwyrrhan, pochodzę z ziemi, gdzie mgła nie znika nigdy, jestem Piktem - jednocześnie wskazał ręką kierunek gdzieś w okolicy północno-wschodniego wschodu.
- Pełno tam lasów i walczących klanów, ale tutaj nie wiem gdzie jestem. Byłem w klatce na wielkiej łodzi ze skrzydłami, potem długo długo w morzu, potem znowu w lesie. Co to za kraina? Nie wiem gdzie jestem - rzucił przez ramię, jednocześnie zrzucając sprzęt na łóżko. Gdy skończył, wyciągnął w stronę człowieka rękę. Witał się bez broni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Catch_or
Nanotechnolog
Dołączył: 31 Gru 2005
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: jesteś?
|
Wysłany: Wto 17:17, 28 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Okno wyglądało na solidne i chyba nie dało się go wcale otworzyć, a przynajmniej nie robiono tego od bardzo dawna. Było pozapychane szmatami żeby przepuszczało mniej zimnego powietrza z zewnątrz, ale i tak do środka dostawał się chłód z zewnątrz. Drzwi nie miały zasuwy, tylko zamek na klucz.
Pokój był bardzo ciasny, niemal 1/3 jego powierzchnii zabierało łóżko pietrowe, poza tym był tu kufer, stolik i dwa krzesła. Ściany były kiedyś pomalowane na jakiś kolor, ale trudno stwierdzić jaki bo obecnie były szare z brudu, a w kątach pokoju było widać początki pleśni. Za to samo łóżko sprawiało dobre wrażenie, chyba było tu nowym meblem. Do tego prześcieradło i pierzyna były zupełnie białe co kontrastowało z resztą pomieszczenia. Wyglądało na to, że standard lokalu w ostatnim czasie powoli się polepszał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Wedrowiec
Astronom
Dołączył: 21 Gru 2005
Posty: 254
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Pustkowia Chaosu
|
Wysłany: Wto 17:18, 28 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Magnus
Wyciągnął rękę do Gwyrrhana po czym odpowiedział na jego pytanie.
Ja jestem druidem i większość życia spędziłem w okolicznych lasach, a ta kraina to Imperium, najpotężniejsze państwo ludzi. Aktualnie przebywamy w mieście zwanym Middenheim jest to jedno z większych miast tego państwa.
Po tej krótkiej wypowiedzi na temat ich położenia zdjął płaszcz i odłożył go wraz z kijem, torba oraz skora i ponownie zwrócił się do towarzysza A teraz wybacz ale jestem juz zmęczony i chciałbym juz pójść spać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
rrico
Dołączył: 22 Lis 2006
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: óć
|
Wysłany: Wto 18:20, 28 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Gwyrrhan
Złapał za wyciągniętą rękę na wysokości przedramienia. W niektórych krajach był to oczywisty sposób powitania, ale pewnie nie tutaj. Jednak zupełnie nie dbał o takie nieporozumienia i drobiazgi.
- Najpotężniejsze państwo ludzi? Hmm... - zastanowił się.
- Chyba lepiej pospać, zobaczymy co przyniesie noc - rzucił.
Zrobił sobie dziwne legowisko na łóżku, złożone ze zwiniętego koca i wszystkiego co tam było, po czym nie zdejmując ubrań wszedł w to wszystko i zakopał się. Swoje rzeczy starał się mieć jak najbliżej, co oznaczało, że niektóre z nich mogły być nawet pod nim. Jednak zadbał, żeby broń wysuwała się gładko. Następnie zapadł w czujny sen, jak zawsze. Nie był pewien żadnego miejsca ani chwili, dlatego zawsze spał czujnie. Zawsze gotowy na najdrobniejszy odgłos czy zapoach, który nieraz już uratował mu życie. Dźwięki i zapachy często docierały nawet szybciej niż obrazy, szczególnie w kraju mgieł, dlatego nauczył się je doceniać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Catch_or
Nanotechnolog
Dołączył: 31 Gru 2005
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: jesteś?
|
Wysłany: Wto 20:35, 28 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Większość z bywalców lokalu spała mocno. Tylko niektórzy jeszcze się zabawiali, ale i oni się w końcu zmęczyli i poszli spać. Noc mijała spokojnie.
Obudzili się niemal równocześnie, ale o tym nie wiedzieli. Nie leżeli w swoich łóżkach, ale na podłodze jakiegoś ciemnego pomieszczenia. Przed oczami widzieli mgłę, a druid, pikt i jeden z krasnoludów czuli, że ich żołądki się buntują. W dodatku zamiast swoich ubrań mieli na sobie tylko podarte, lniane spodnie. Zanim jeszcze oczy przyzwyczaily się do półmroku dało sie słyszeć krzyki kobiety:
- Nie, nie, nie mnie. Weźcie kogoś innego. Ja nie chce. Pomocy - dalej były już tylko niezidentyfikowane wrzaski.
Powoli widzieli zarys dwóch mężczyzn ciągnących kobietę. Pomieszczenie było duże i było w nim ponad 20 osób, przyglądających się temu, ale nikt nie odważył się ruszyć z miejsca.
- Uspokój się, to i tak nic nie da
Kobieta trzymała się rękoma ciężkiego, metalowego łóżka wierzgając przy tym nogami. Jeden z mężczyzn ciągnął ją za nogi, a drugi próbował oderwać jej dłonie od nogi łóżka. Wymachując nogami trafiła na szczękę tego, który próbował ją oderwać
- Auuu! Jak ja nienawidze tej roboty - podszedł bliżej do kobiety i jednym silnym ruchem oderwal ją od łóżka i zaczął ciągnąć w kierunku metalowych drzwi.
- Zostawcie ją! - mężczyzna o dosyć postawnej budowie i niezdrowo żółtej skórze rzucił się w kierunku tego, który trzymał kobietę. Drugi w tym momencie kopnął go w brzuch
- Spokój! Czekaj na swoją kolej - po ostatnim komentarzu obaj zaczęli rechotać, po czym wyszli razem ze zrezygnowaną już kobietą. Na jej twarzy było widać przerażenie. Nie tymi dwoma, ale drzwiami, a raczej tym co było za nimi.
Wszystko stało się tak szybko, że nie zdążyli nawet zareagować. Poza tym nadal nie doszli w pełni do siebie i chyba mieli halucynacje. Ludzie, z którymi byli w tym pomieszczeniu nie wyglądali na ludzi, a raczej na mutantów, ale nie takich jak się zwykle widuje. Ci też mieli dodatkowe kończyny, ale były one w pelni ludzkie, tez mieli skórę pokrytą plamami, ale tutaj wyglądało to bardziej ludzko. Jeden mężczyzna miał 3 oczy, ale nie tak jak to mają mutanci z dodatkowym oczodołem, on miał poprostu w tym miejscu dziurę w czaszce, jakby sztucznie zrobioną na dodatkowe oko. Większość z nich była wychudzona i wystraszona. Kilku wyglądało jednak zupełnie normalnie, w tym mężczyzna, który dzień wcześniej czytał coś z lokalu. Dało się rozpoznać bo zaczął krzyczeć:
- Gdzie ja jestem? Co się tu dzieje? Natychmiast mnie wypuśćie - pozostali zdawali się go ignorować
Niektórzy szlochali, inni siedzieli i patrzyli w pustkę, kilku spało nie zważając na krzyki. Ci, którzy nie byli zdeformowani wyglądali na chorych i to poważnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
rrico
Dołączył: 22 Lis 2006
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: óć
|
Wysłany: Wto 20:57, 28 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Gwyrrhan
Pikt szybko wstał do pozycji przyczajonej i błyskawicznie się rozejrzał. Jego oczy nie potrzebowały tyle czasu co innych żeby widzieć w mroku. Wyraźnie coś tu nie grało. To nie byli ludzie, to jakieś bestie.
- Zamknij się głupcze, bo nas też wezmą - warknął do cżłowieka, którego widział wczoraj z księgą. Zaklął po cichu w jakimś warkliwym języku, po czym starał się odseparować od tych wszystkich ludzi w oddzielnym kącie sali. Mocno chwycił tych, których widział wcześniej i miał pewność, że byli jeszcze 'ludźmi', po czym siłą zawlekł ich do tego samego kąta zaraz jak tamci wyszli.
- Powinniśmy się chyba trzymać razem, jesteśmy normalni, nie to co oni - warknął niezbyt głośno, po czym oddał podłodze wczorajszą zupę wkładając do gardła niemal całą dłoń. Podejrzewał, że zostali otruci.
Celowo wybrał kąt najciemniejszy i najbardziej odległy, a jeżeli ktoś tam był, będzie starał się tak go nastraszyć, żeby wymusić sobie miejsce.
W trakcie tej nagłej szarpaniny pikt poczuł się jak uwięzione zwierzę, stracił nieco kontrolę i stał się trochę brutalny, co w tych okolicznościach mogło ułatwić sprawę. Nie myślał zbyt racjonalnie, ale postanowił walczyć o swoje. Kiedy robił te wszystkie szybkie ruchy, machinalnie sprawdził swój stan posiadania. Większości rzeczy nie było, choć nie pamiętał, by się z nimi rozstawał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Dookie
Informatyk
Dołączył: 21 Gru 2005
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kostrzyn
|
Wysłany: Wto 21:40, 28 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Durin
Gdy sie przebudzil i sie rozejzal nie wiedzial co sie dzieje. Dopiero po chwili doszlo do niego ze zostal okradziony i zaciagniety do jeszcze wiekszej dziury niz w ktorej nocowal. Zaczal sie goroaczkowo rozgladac w poszukiwaniu swego oreza. Daremnie jak sie po chwili okazalo. Czul tez ze zoladek odmawia mu posluszenstwa i ma ochote zwymiotowac, jednak nie mogl. Dlatego pomogl sobie wkladajac 2 palce do gardla. Po zwymiotowaniu zrobilo mu sie troche lzej. Doszedl tez w koncu do siebie i zaczal sie przygladac calemu zajsciu. Zauwazyl najpierw jak ktos ciagnie z soba kilkoro ludzi w najciemniejszy kat pokoju. Rozpoznal w nim Pikta ktorego juz wczesniej kilka razy widzial. Pozniej zobaczyl jak mutanci wyciagaja jakas kobiete, jednak nie zdazyl sie im przyjzec bo znikneli za drzwialmi. Wtedy zaczal ukradkiem chodzic po pokoju i rozgladac sie czy gdzies nie ma jego rzeczy. W koncu zebral swoja bron (jesli byla w sali). (Jesli nie bylo jej w sali) Postanowil podejsc do Pikta, jako ze to jedyna osoba ktora zapamietal.
-Hej Ty! - zwrocil sie do Pikta. - Wiesz moze co sie to do cholery dzieje?! Spytal ze zloscia w glosie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 22:11, 28 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Magnar
Poderwał się na nogi - jak tylko usłyszał krzyki kobiety one go przebudziły - rozejrzał się po pomieszczeniu. Gdy przyjrzał się niektórym osobom zobaczył, że bardzo dziwnie wyglądają. Niektórych się przestraszył i czył się niepewnie w tym miejscu.
Chciał zacząć szukać swojego dobytku ale gdy spojrzał na pomieszczenie i reszte doszedł do wniosku że tutaj nikt nie ma broni poza tymi co ich pilnowali.
Gdy usłyszal krzyk krasnoluda odwrócił się w tamtą stronę i zobaczył krasnoluda wydzierającego się na kogoś. Postanowił przyjrzeć się tej sytuacji bliżej, wstał i powoli podążał za krasnoludem. Po przejściu połowy dystansu podszedł do niego i klepnął go w ramię mówiąc:
- Nie wydzieraj się tak, jak wrócą tamci możesz być pierwszy w kolejce, a nie wiadomo co oni tam robią z nimi. Więc jak możesz to uspokój się trochę a złość i gniew zachowaj dla nich. Nie wydaje mi się żeby tamten człowiek miał coś wspólnego z tym on też żygał. Więc bądź spokojny, a jak oni przyjdą to ich skopiemy.
Gdy skończył to mówić podszedł do Pikta i Druida i zapytał mówiąc do ogółu:
- Wiecie jak tutaj się znaleźliście cokolwiek pamiętacie?I co wam tak zaszkodziło ja nie żygałem.
Czekał na odpowiedź bądź reakcje innych.
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Wedrowiec
Astronom
Dołączył: 21 Gru 2005
Posty: 254
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Pustkowia Chaosu
|
Wysłany: Wto 22:27, 28 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Magnus
Przebudził się i zobaczył Pikta stojącego w koncie, zanim zdążył się rozejrzeć poczuł straszny bul w żołądku i momentalnie zwymiotował. Gdy już się pozbierał podszedł do Gwyrrhana, obok Gwyrrhana stal jakiś krasnolud wydawało mu się, że już go widział gdzieś ale nie mógł sobie przypomnieć gdzie. Cały jego ekwipunek przepadł ale się zbytnio tym nie przejął, nie miał go za wiele tylko żal mu było skory, pewnie teraz też by się mogły przydać jego różdżki.
Co tu się dzieje wiecie może, gdzie my wogóle jesteśmy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
|
|