Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wedrowiec
Astronom
Dołączył: 21 Gru 2005
Posty: 254
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Pustkowia Chaosu
|
Wysłany: Śro 11:53, 28 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Magnus
Szybko dotarło do niego, ze jest pretendentem do tytułu ochotnika. "To moze nie byc głupi pomysł zejsc jako pierwszym, jesli lina jest słaba to schodzac jako pierwszy zjednej strony narazam sie na zerwanie liny ale mysle, ze moj ciezar jeszcze wytrzyma a jak zejdo po nich to lina jesli jeszcze bedzie to juz bedzie nadwyrezona i nie wiadomo czy wytrzyma, a tak przynajmniej bede juz nadole, okaze sie w jakiej formiie"- pomyslal po czym zwrocil sie do towarzyszy:
Nich bedzie zejde pierwszy i sprawdze wytrzymalosc tej liny.- poczym chwycil line i szarpnol ja kilka razy aby sprawdzic czy nie peknie po czym jesli nie pekla zaczał schodzic powoli w dół jesli bylo to mozliwe to nogami i plecami zapieral sie o przeciwne sciany aby caly ciezar nie spoczywal na linie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
|
|
Catch_or
Nanotechnolog
Dołączył: 31 Gru 2005
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: jesteś?
|
Wysłany: Śro 13:57, 28 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Ubrań udało się nazbierać na linę, która po przywiązaniu do nogi łóżka nieznacznie wystawała za tunel. Od ziemi dzieliły ją niecałe 4 metry. Nikt nie kwapił się do bycia ochotnikiem, mimo że każdemu zależało na opuszczeniu tego miejsca. Nabyte w tym miejscu doświadczenie mówiło że nie warto się wychylać.
Magnus przed zejściem sprawdził wytrzymałość liny utworzonej z ubrań. Dobrze, że to zrobił bo nie trzeba było mocno szarpnąć aby jedno z ubrań się rozdarło. Nie rozerwało to liny jednak poddało w wątpliwość bezpieczeństwo jej uzycia do zejścia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 14:16, 28 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Magnar
Gdy zobaczył jak reaguje lina na szarpnięcia Magnusa zrzedła mu mina wiedział już że jego cięzaru na pewno ona nie wytrzyma i musi sobie radzić w inny sposób.
Rozejrzał sie powoli po celi przyglądając się wszystkim. Po czym ostrożnie bez słowa położył się przy dziurze. Ręką starał się wypadać jaka jest ta ściana czy równa i płaska cze posiada jakieś dziwne wgłębienia. Ostrożnie ręką dotknął tych dziwnych pionowych śladów, dotykał tak żeby szybko móc rękę wyciągnąc w razie neibezpieczeństwa.
Po zbadaniu tej dziury powiedział reszcie co jest grane.
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Catch_or
Nanotechnolog
Dołączył: 31 Gru 2005
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: jesteś?
|
Wysłany: Śro 14:29, 28 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Ściany tego komina były porośnięte cieńką wartswą grzyba. Był on bardzo wilgotny, a co za tym idzie także śliski. Nie było widać żadnych wgłębień o które możnaby się zaczepić lub oprzeć. Pionowe ślady były poprostu wciśniętym grzybem. Miejscami był on uszkodzony tak, ze prześwitywała goła ściana.
W międzyczasie co śmielsi ludzie podchodzili i sami patrzyli w dół, ale żaden nie odwazył się zrobić niczego konkretnego.
Mężczyzna, który wpadł do środka nadal leżał plackiem na ziemi. Trudno było stwierdzic czy żyje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Wedrowiec
Astronom
Dołączył: 21 Gru 2005
Posty: 254
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Pustkowia Chaosu
|
Wysłany: Śro 14:40, 28 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Magnus
Po zerwaniu liny i dowiedzeniu sie od Magnara, ze z zejscia po scianie nici, Magnusowi przyszlo tylko jedno do głowy, ale postanowił swoj pomysł omowic z reszta ekipy inicjujacej ucieczke. Podszedł najpierw do Konrada i klepnol go wramie a gdy sie obrucil dal mu znak aby poszedł z nim nastepnie podszedł dio Magnara i Durina i zrobil to samo. Gdy juz wszystkich zebrał odszedł wraz z nim od gapiów wpatrujacych sie w dziure i szeptem powiedział
- Moj pomysł zlina nie wypalil ale mozemy zamiast z gory zabezpieczyc sie z dolu, a widze to w ten sposob, ze zrobimy sobie poduszke z kilku wspolwiezniow poprostu ich zrzucajac, co wy na to? spojrzał na rozmowcow czekajac na odpowiedz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 14:45, 28 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Magnar
Poszedł za Magnusem. Gdy usłyszał co chce zrobić szybko rozejrzał się po celi. Wypatrywał najsłabszych osobników będących przy dziurze. Upatrzył sobie kilku potencjalnych kandydatów do tego słabych i najbardziej skarzonych.
Na koniec wypowiedzi przytaknął tylko zgadzając się na to co mówi Magnus. Po czym bez słowa skierował sie w kierunku dziry szedł trochę szybciej niż zawsze nabrał kierunek na swoją ofiarę i popchnął go prosto do dziury. Jednak zaraz po tym odsunął się na kilka kroków do tylu nie chciał polecieć zaraz za nim.
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Catch_or
Nanotechnolog
Dołączył: 31 Gru 2005
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: jesteś?
|
Wysłany: Śro 14:59, 28 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Konrad:
- Można by spróbować, ale pozostałym to sie może nie spodo... ej gdzie on idzie?
Manewr Magnara zadziałał. Jeden z wychudłych więźniów wpadł do środka. Było słychać krzyk, następnie uderzenie i na koniec cichy plusk.
- Co się stało?
- Wepchnął go, widziałem, wepchnął go.
Głosów było jeszcze kilka, ale wszystkie wyraźnie mówiły o jednym.
Zanim Magnar się zorientowal został podniesiony. Czteroręki mężczyzna chwycił go wszystkimi rękoma. Dwoma blokował mu nogi aby nie mógł się nimi zapierać, a dwoma pozostałymi uniósł nad głowę i zanim ktokolwiek zdążył zareagować wrzucił go do dziury.
- Jak ci tak śpieszno to sam idź, a nie wrzucaj innych.
Lot był krótki, a w jego czasie krasnolud próbował się zapierać nogami i rękoma o ściany zostawiając tylko ślady na porastającym je grzybie.
Spadł na nogi, a pod nim dało się słyszeć ciche chrupnięcie. Wylądował prosto na plecach tego, który pierwszy tu wpadł. Trudno powiedzieć, czy przeżył ten upadek, ale teraz mozna było z całą pewnością powiedzieć, że nie żyje.
Człowiek, którego Magnar wrzucił też cało wyszedł z upadku. W dodatku nie był zbytnio zachwycony tym, że został zrzucony na dół wbrew własnej woli.
- Ty gnoju, już ja ci dam zrzucać mnie do jakiś dziur
Seundę później nos krasnoluda był mocno spłaszczony i ściekało z niego coś wilgotnego natrafiając na usta, a on sam czuł się oszołomiony. Możliwe, że bylo to spowodowane upadkiem, ale bardziej prawdopodobne, ze z powodu pięści, która z dużą prędkością spotkała się z jego twarzą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 15:08, 28 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Magnar
Gdy tylko ocząsnął się po uderzeniu i złapał równowagę wymierzył mu bardzo solidny cios w korpus potem z drugiej rękl poprawił w twarz celując w szczękę.
Po czym gdy koleś się przewrócił splunąl na niego po czym powiedział:
-Kurwa ośle złamałeś mi nos! A ja się potknąłem i na Ciebie wpadłem kretynie!
Gdy jednak atak nie powiódł się to powiedział - bądź na zakończenie wypowiedzi
-Ciesz się że tu jestes i żyjes. Jesteśmu nadole a oni nadal na górze.
Po czym rozejrzał się po jaskini chyba że człowiek go atakował wtedy starł się go trochę podtopić w pobliskiej wodzie.
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Catch_or
Nanotechnolog
Dołączył: 31 Gru 2005
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: jesteś?
|
Wysłany: Śro 15:32, 28 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Mężczyźnie minęło początkowe zdenerwowanie, które przerodziło się w strach gdy krasnolud zaczął się podnosić. Zdał sobie sprawę z tego co zrobił i trzymal Magnara na dystans, tak ze o żadnym rewanżu nie mogło być mowy. Człowiek był za szybki żeby go gonić.
Woda była płytka, sięgała zaledwie do kostek, ale dno było śliskie, chyba porośnięte jakimiś glonami.
Pomieszczenie w którym się znalazł było mniejsze niż cela powyżej. Miało kształt kwadratu o bokach 4x4 metry. wychodziły z niego 4 korytarze w różnych kierunkach, a ściany były pokryte jakimiś napisami i rysunkami. Trudno było je odczytać z powodu porastającego je grzyba.
Na środku pomieszczenia, na podłodze znajdował się kwadratowy podest o wymiarach ok 1,5x1,5 metra. Był on także pokryty jakąś płaskorzeźbą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Wedrowiec
Astronom
Dołączył: 21 Gru 2005
Posty: 254
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Pustkowia Chaosu
|
Wysłany: Śro 15:36, 28 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Magnus
Gdy Magnar ruszył spojzal na niego z zaskoczeniem a gdy krasnolud wrzucal kogos do dziury szybko podszed do tlumu ale tak aby nikt nie zauwazyl, ze dopiero co przyszedł. Gdy czteroreki rzucil Magnarem Magnus powiedział do zgromadzonych wkolo dziury.
Co tu sie dzieje, opanujcie sie jak bedziemy ze soba walczyc to wkoncu nikt nie wyjdzie. - po czym podszedl do samej dziury i krzyknoł dio srodka - Zyjecie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 17:33, 28 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Magnar
Gdy zauważył że nie ma szans z dogonieniem tego człowieka odpuścił ostrożnie podszedł do wylotu dziury i odkrzyknął>:
- Żyjemy skaczcie śmiało lądowanie nie było złe skto ten dupek po nim rozwalił mi nos!!
W jego głośie było słychać złość taką jak nigdy do tej pory. Gdy to powiedział podszedł do podestu i poszukał w jego rejonie jakiś kamieni gdy coś takiego znalazł wziął i potarł nim po blacie tak żeby odsłonić mozajkę jeśli nie miał żadnego kamienia pod ręką to zrobił to samo ręką. Jednak cały czas uważnie obserwował tego człowieka. "Jak ja go dorwe to mu nogi z dupy pourywam!!"
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Wedrowiec
Astronom
Dołączył: 21 Gru 2005
Posty: 254
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Pustkowia Chaosu
|
Wysłany: Śro 20:43, 28 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Magnus
Gdy uslyszał odpowiedz Magnara ostroznie usiadł na krawędzi dziury tak, że nogi mu zwisały na dół po czym powiedział. - Uwaga skacze niczekajac na jaka kolwiek reakcje skoczył. Jak juz wylądował szybko wstał gdyby ktoś też już chciał skakac.
Znaleźliście może coś ciekawego?- spytał tych na dole.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Catch_or
Nanotechnolog
Dołączył: 31 Gru 2005
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: jesteś?
|
Wysłany: Śro 22:35, 28 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Po skoku nie było mowy o wstawaniu i odbieganiu. Magnus mógł się co najwyżej odturlać. Nogi bolały i to bardzo, bo to właśnie na nogach wylądował. Przy skoku z takiej wysokości nie można się było spodziewać niczego specjalnego.
Magnar nie znalazł żadnego kamienia, a starcie grzyba było trudne. Schodziła jedynie wierzchnia warstwa co ani trochę nie poprawiało wyrazistości ryciny, jedynie skrobanie paznokciami powoli odsłaniało to co się znajdowało pod spodem. Ostatni sposób był jednak zbyt powolny, a i paznokcie nie wytrzymywały skrobania i łamał się. Przydałoby się coś mocniejszego
Rycina przedstawiała kreski układające się we wzory nie mające żadnego wyraźnego sensu. Poza tym większość była zasłonieta przez nieżywego mężczyznę którego zmiażdżył spadając i w dodatku trzeba było uważać na kolejnych ludzi którzy zeskakiwali na dół.
Mężczyzna który uderzył Magnara poszedł w jeden z tuneli. Najwyraźniej nie chciał przebywać w pobliżu krasnoluda który zrzucił go w niewiadome.
Pozostali skakali pojedyńczo z góry. Kilku się solidnie potłukło, tak że ciekła im krew z rozbitych głów i pocharatanych kończyn. Paru też zwichnęło sobie kostki od upadku, ale wszyscy przeżyli. Niektórzy z nich zaczęli rozłazić się po okolicy w najróżniejszych kierunkach. Inni stali i przyglądali się rycinom na ścianach lub podwyższeniu.
Kilku z nich zostało u góry, w tym DiaCon i Durin.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Wedrowiec
Astronom
Dołączył: 21 Gru 2005
Posty: 254
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Pustkowia Chaosu
|
Wysłany: Czw 1:41, 29 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Magnus
Gdy wstawał poczół bul nóg ale dało się go znieść. Zaciekawiły go te ryciny prubował coś z nich zrozumieć w nadzeii na znaleźenie jakiś wskazówek odnosnie wyjscia z tąd.Jeśli nie udało mu sie nic zrozumiec to powiedział:
Są 4 wyjscia z tego pomieszczenia mozeliwe, ze to jakis labirynt przydalo by sie cos do oznaczania przebytej drogii aby nie lazic w kolko. zaczal sie rozgladac w poszukiwaniu czegos co by sie nadalo jesli nie znalazl krzyknol do tych na gorze aby zzucili mu jakis talez.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 17:39, 29 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Magnar
Odechciało mu się skrobania po tym podeście nienawidził tego dziwnego uczucia które towarzyszyło tej czynności, a do tego nie chciał ryzykować życia jak spadali pozostali. Gdy już spadli prawie wszyscy szukał w nich Durina, jednak gdy nie znalazł owego krasnoluda krzyknął do góry:
- Ej ty Durin co ty sobie w kulki walisz czy jak boisz się wysokości dalej skacz tutaj do nas bo jak cię tam dorwą to wsadzą do jakiejś konserwy i tyle będziesz widział światło, a tak masz szansę jeszcze je zobaczyć. Nie bój się ja przetrwałem to i ty przetrwasz. Więc skacz ale mi to już bo jak nie to wrócę tam do góry i sam Ciebie zrzucę!
Ostatnie zdania wykrzyknął a gdy mówił ostatnie zdanie to było w jego głosie słychać jakiś rodzaj radości czy prawie śmiechu nie można było tego dokładnie rozróżnić przez złamany nos który trochę zniekształcał jego wymowę
|
|
Powrót do góry » |
|
|
|