Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 23:39, 09 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Magnra
Blask światła oślepił go na chwilę, nie widział prawie nic poza rozmazanymi postaciami. Gdy usłyszał słowa strażnika przypomniał sobie o Durinie który zaatakował jednego ze strażników. Wstał spokojnie i podszedł powoli do leżącej postaci. Ukucnął przy niej i przyjrzał się dokładnie jej.
Gdy/Jak rozpoznał Durina zawołał Magnusy by mu pomógł zabrać go z tej podłogi i położyć pod ścianą.
Cały czas spoglądął na czerwonego czy czasem nie wpada w szał.
|
|
Powrót do góry » |
|
|
|
|
Dookie
Informatyk
Dołączył: 21 Gru 2005
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kostrzyn
|
Wysłany: Nie 0:37, 10 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Durin
Gdy upadl na ziemie, puszczony przez straznika, jeknal. Probowal sie podniesc ale nogi odmowily mu posluszenstwa. Rece jednak nadal mial krzepkie, to tez podczolgal sie troche do srodka sali i usnal.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Wedrowiec
Astronom
Dołączył: 21 Gru 2005
Posty: 254
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Pustkowia Chaosu
|
Wysłany: Nie 2:27, 10 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Magnus
Gdy Magnar go zawołał go aby pomógł Durinowi wstał szybko i podszedł do krasnoluda. I wraz z drugim krasnoludem oparł Durina o ścianę, następnie zwrócił się do Magnara - Ciekawe co mu tam zrobili, jak wstanie musi nam opowiedzieć co się stało ale nie radze go naciskać zbytnio bo nie wiadomo czy on jeszcze wie kim jest.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Catch_or
Nanotechnolog
Dołączył: 31 Gru 2005
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: jesteś?
|
Wysłany: Nie 5:17, 10 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Krasnoluda dało się rozpoznać zaraz po zamknięciu drzwi. Jedyne czym się różnił od momentu kiedy go ostatnio widzieli to warstwa śmierdzącego moczem i odchodami brudu, która go pokrywała.
Wraz z próbami poruszania się czucie w kończynach wracało. Wyglądało na to, że nie było to nic poważnego. Z drugiej strony wracało uczucie głodu i pragnienia. Zastrzyk, który dostał chyba przestawał działać.
Na sali nie zostało już nic do jedzenia.
Pomiędzy tymi, którzy do niego podeszli był też człowiek, który czytał coś w karczmie (nie odzywał się) oraz Konrad, który nie opuścił okazji do skomentowania:
- I co, warto było? Zastrzyki, inhalacje, czy wlewanie płynów do żołądka? - był wyraźnie rozbawiony sytuacją. Sam przez nią kiedyś przeszedł. Próbował przekazać innym zdobyte doświadczenie, ale postanowili przekonać sie na własnej skórze. Nie było mu już szkoda ludzi na których przeprowadzali testy. Sam ich tyle przetrwał, że były to dla niego bardziej powody do przechwałek niż do litowania się nad sobą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 22:19, 10 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Magnar
Spojrzał tylko gniewnym spojrzeniem na Konrada i powiedział:
- Nie widzisz że dostał już nauczkę za to? Nie musisz go jeszcze katować psychicznie do tego. Więc odpuść sobie albo nam pomóż.
Po czym spokojnie razem z Magnusem i kimś innym jeśli pomagali doniesli go pod ścianę.
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Dookie
Informatyk
Dołączył: 21 Gru 2005
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kostrzyn
|
Wysłany: Pon 18:02, 11 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Durin
Obudzil sie po jakis 2 godzinach. Zdziwilo go ze siedzial pod sciana a nie gdzies na srodku pokoju gdzie pamietal ze zasnal. Rozejzal sie po pomieszczeniu po czym spojzal na swoje dlonie. Wtedy tez poczul ze sierdzi niesamowicie i jest caly brudny. Wtedy tez probowal sobie przypomniec co sie z nim dzialo przez ostatnie pare godzin.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Catch_or
Nanotechnolog
Dołączył: 31 Gru 2005
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: jesteś?
|
Wysłany: Pon 22:42, 11 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Pamięć wróciła dosyć łatwo. Nie musiał się zbytnio wysilać żeby sobie wszystko przypomnieć. To co się działo wcześniej nie miało jednak teraz żadnego znaczenia. Był głodny i chciało mu się pić. Tylko to się liczyło. Obie te potrzeby tłumiły wszystko inne. Tłumiły smrod jaki wydzielał, tłumiły słowa wypowiadane do niego, tłumiły też ból.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Dookie
Informatyk
Dołączył: 21 Gru 2005
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kostrzyn
|
Wysłany: Wto 22:26, 12 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Durin
Czul strasliwy glod. Wszystko inne bylo teraz nie wazne. Chcial poprosu cos zjesc i sie napic. Podszedl do drzwi i zaczal w nie walic piescia.
-HEJ!!! Jest tam kto?! - wrzasnal - Moglibyscie dac cos do zarcia i do picia?! Bo troche zglodnialem i chlac mi sie chce jak psu szeczekac!!! Krzyczal caly czas walac piescia w drzwi. -Aha i moglibyscie dac mi sie umyc bo wydaje mi sie ze moi wspollokatorzy dlugo nie wytrzymaja tego smrodu!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Catch_or
Nanotechnolog
Dołączył: 31 Gru 2005
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: jesteś?
|
Wysłany: Wto 23:06, 12 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Jedyną reakcją na hałas był głos strażnika, dochodzący z oddali za drzwiami. Słowa były wypowiedziane od niechcenia, ale na tyle głośno żeby ktoś walący w drzwi usłyszał:
- Cicho tam. Na jedzenie musisz poczekać do jutra. Po picie ustaw się wieczorem w kolejkę jak ci nie wystarcza. A myć się nie chcesz. Wierz mi. Za dwa dni sam sie przekonasz dlaczego. - potem powiedział coś co już nie było skierowane do niego i ledwo dało się usłyszeć.
- No nareszcie przyszliście. Nie uwierzycie jaki bałagan był podczas naszej zmiany. A, i uważajcie na krasnoluda. Zobacz jak mi gnojek nos rozwalił./i] - po tym dało się słyszeć głośniejsze słowa skierowane mniej więcej w stronę drzwi:
-[i] Do zobaczenia za tydzień dziwolągi!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Catch_or
Nanotechnolog
Dołączył: 31 Gru 2005
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: jesteś?
|
Wysłany: Śro 20:34, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Czas ciągnął się i ciągnął. Każda minuta zdawała się nieskończonością. Durin starał się jak mógł nie mysleć o jedzeniu. Zasnąć, zająć się czymś, ale nic nie dawało pożądanego efektu.
Strażnicy się zmienili. Wciąż byli nimi dwaj mężczyźni,ale wygladali inaczej i byli mniej rozmowni niż ci wcześniejsi. Ignorowali wszelkie prośby o jedzenie picie czy cokolwiek innego. Nie rozmawiali z więźniami. W ciągu najbliższych kilku godzin drzwi otwierały się kilkukrotnie. Trzy razy żeby zabrać kogoś na zewnątrz, trzy razy przynosząc ich spowrotem i raz żeby wnieść kogoś kogo wcześniej tu nie było.
Jeden ze strażników stanął w drzwiach a drugi wniósłł nieprzytomną postać. Był nia krasnolud i chyba spał. Sen miał mocny i pomimo, że strażnik miał trudności z delikatnym obchodzeniem się nie budził się. Wyglądał w miare normalnie. Nie było widać żadnych zmian koloru skóry, dodatkowych kończyn czy deformacji.
Jeden ze strażników wychodząc odezwał się do ogółu:
- Jak sie obudzi macie przekazać mu przeprosiny od doktorka za lewe oko. - głos strażnika był co najmniej dziwny. Cały czas zmieniał się ton, zupełnie jak u nastolatka z mutacją głosu.
Tych dwoje sprawiało zupełnie ine wrażenie niż poprzednia para. Poprzedni często ze sobą rozmawiali, mówili coś wo więźniów, wyrażali jakieś emocje. Ci zdawali się być pozbawieni jakichkolwiek uczuć. Na ich twarzach widać było tylko obojętność. Mówili tylko to co mieli powiedzieć. Przy wyrywaniu ludzi na eksperymenty szło im to bardzo sprawnie. Potrafili jednym szybkim ruchem obezwładnić stawiającego się więźnia.
Swoim zachowaniem budzili też większy respekt.
Tego dnia na eksperymenty poszła ta sama kobieta co ostatnio, Konrad i jeden mężczyzna z którym nie rozmawiali.
Gdy nowoprzyniesiony krasnolud jeszcze spał pojawiło się jedzenie. Całkiem sporo. Ci, którzy byli tu podczas ostatniego posiłku wiedzieli zapewne dlaczego.
Dopiero to obudziło nowoprzybyłego krasnoluda. Nie miał pojęcia co robił poprzedniego dnia ani jak się tu znalazł. Wiedział tylko trzy rzeczy. Po pierwsze że w żołądku ma piekło, po drugie, że głowa mu pęka, jest śpiący i wszystko dzieje się strasznie powoli i po trzecie, że nic nie widzi na lewe oko - kompletna czerń.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Dookie
Informatyk
Dołączył: 21 Gru 2005
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kostrzyn
|
Wysłany: Śro 21:09, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Durin
Gdy w koncu przyniesli jedzenie rzucil sie na nie jak wyglodniala hiena. Nie obchodzilo go co wlasnie zjada, byle w koncu zaspokoic glod. Dopiero gdy sie najadl zwrocil uwage na nowo przybylego krasnoluda. Oblizal sie i wytar reka buzie, po czym podszedl sie przewitac z nowym krasnoludem.
-Witaj bracie krasnoludzie! Widze ze spotkalo cie ta sama nie mila niespodzianka co wszystkich tutaj. - tu przerwal na chwile i splunal czymsc czego nie zdazyl badz tez nie mogl pogryzc z jedzenia. - Aha!! Ci co cie tutaj przyniesli powiedzieli ze "doktorek" przeprasza cie za lewe oko. Gdy skonczyl mowic usiadl i czekal na reakcje "nowego".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
DiaCon
Dołączył: 13 Gru 2006
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 21:11, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
DiaCon
"Gdzie ja jestem? Dlaczego tutaj tak śmierdzi?"
Próbuje wstać, strasznie kręci mu się w głowie, rozgląda się powoli na boki.
"To jakiś koszmar, dlaczego tu jest tak ciemno"
Spogląda na jakiegoś człowieka, gwałtownie zrywa się z podłoża i próbuje go staranować, niestety zawroty głowy powodują wymioty i omdlenie, pada.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Catch_or
Nanotechnolog
Dołączył: 31 Gru 2005
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: jesteś?
|
Wysłany: Czw 0:20, 14 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Ludzie zajęci jedzeniem nie zwracają nawet uwagi na nowego. Co najwyżej patrzeli na niego z uśmiechem nostalgii. Każdy przez to przecież przechodził.
Nadchodził wieczór. Nie było tego widać, ale wszyscy to tu wiedzieli. Drugi posiłek, potem zastrzyki, lekarstwa i długa przerwa. Po przerwie posiłek i zaczynają eksperymenty. Potem znowu posiłek, zastrzyki, lekarstwa... i tak bez końca aż nie przetestują na tobie czegoś co ma mieć śmiertelne efekty lub czegoś poważnie nie spartolą. W innym wypadku prawdopodobnie przeżyjesz i cykl bedzie się dalej powtarzać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Wedrowiec
Astronom
Dołączył: 21 Gru 2005
Posty: 254
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Pustkowia Chaosu
|
Wysłany: Czw 2:39, 14 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Magnus
Druid podszedł do jedzenia i nałożył na talerz. " Ten nowy chyba nie jest zbyt głodny" pomyślał gdy zobaczył jak krasnolud wymiotuje. Widząc jak Durin podchodzi do nowego stwierdził, że nie ma sensu aby i on się tam pchał wiec wrócił do Magnara. Chcesz trochę, w końcu jeść cos trzeba? To juz trzeci krasnolud, chyba ludzie powoli przestana być im potrzebni a wy wręcz przeciwnie. powiedział do Magnara i zaczął jeść.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 17:32, 14 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Magnar
Wstał w zamyśleniu i poszedł po jedzenie. Wzioł sobie tyle żeby mógł się najeść nie za dużo ani nie za mało. Wracając mijał nowoprzybyłego klepnął go w ramie powiedział:
-Witam w klatce, mam nadzieję, że dobrze się czujesz i przykro mi s powodu oka.
Nie czekając na odpowiedź skierował się w stronę siedzącego Magnusa, przysiadł przy nim zaczoł jeść i odpowiedział na jego stwierdzenie:
- Masz rację wy już jesteście bezpieczni albo prawie bezpieczni, na nas teraz zaczną eksperymentować i to mnie martwi w sumie to jestem pierwszy w kolejce bo raczej Durin nie pójdzie jako pierwszy ze względu na oznaki buntowania, a ja....jestem jakby to powiedzieć moge zacząć się szykować do wyjścia. A ci tutaj posłańcy raczej nie są skorzy do rozmów.
Po tych słowach skończył mówić i jadł myśląć ciągle nad czymś...
|
|
Powrót do góry » |
|
|
|