FAQ Zaloguj
Szukaj Profil
Użytkownicy Grupy
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Susza WFRP1.5 [2] - sesja
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 12, 13, 14  Następny
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Forum Astro 12 Strona Główna » RPG » Susza WFRP1.5 [2] - sesja
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość








 Post Wysłany: Sob 18:46, 10 Mar 2007    Temat postu:

Larandar

Również się uśmiechnął. Po czym szybko dopił resztki herbaty i wstał. Zarzucił na siebie założył na siebie cały swój dobytek oraz kaptur. Po czym skierował się razem z resztą do burmistrza. Wszystko to zrobił bez słowa. Wychodząc zwrócił tylko uwagę na handlarze. Jednak za bardzo jego obecnością się nie przejął. Szedł pewnym krokiem w kierunku ratusza.
 Powrót do góry »
Feawen Nailo




Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów


Skąd: z dalekich krain

 Post Wysłany: Sob 18:58, 10 Mar 2007    Temat postu:

Feawen

Feawen cała drogę do ratusza szła obok Leandara dyskretnie przyglądając się mu.
- Gondo ... - zwróciła sie w strone małego czlowieczka- powiedz mi skad Ty własciwie pochodzisz? Pierwszy raz spotykam kogoś takiego jak Ty. Wogole mało znam innych ras jesli mozna by tak powiedzieć.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Catch_or
Nanotechnolog



Dołączył: 31 Gru 2005
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów


Skąd: jesteś?

 Post Wysłany: Sob 23:53, 10 Mar 2007    Temat postu:

Gando Zielarz

- Gando - poprawił niziołek przerywając wypowiedź
- Skąd pochodzę? Stamtąd - pokazał ręką kierunek z którego przybył do miasta - mieszkałem tam całe życie, ale nadeszła pora abyzrobić coś ze swoim życiem. Jak się rozpocznie zmiany to trudno je potem zatrzymać. Każda decyzja ciągnie za sobą lawinę konsekwencji, ale tak jest lepiej. Ten świat jest taki duży i piękny, że szkoda marnować życie na siedzenie w jednym miejscu nie sądzisz?


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Feawen Nailo




Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów


Skąd: z dalekich krain

 Post Wysłany: Nie 0:32, 11 Mar 2007    Temat postu:

Feawen

-Wybacz za tą pomyłkę - odpowiedziała ze skruchą w głosie.- Masz racje. Jest bardzo dużo możliwości do wykorzystania swojego życia zamiast siedzenia w jednym miejscu.
- Jak dawno temu wyruszyłes w świat ? - zadała kolejne pytanie


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Catch_or
Nanotechnolog



Dołączył: 31 Gru 2005
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów


Skąd: jesteś?

 Post Wysłany: Nie 0:53, 11 Mar 2007    Temat postu:

Gando Zielarz

- Kilka dni temu. Wciąż nie mogę się nadziwić jak to wszystko działa. Siedząc w jednym miejscu nigdy się nie zastanawiałem dokładnie skąd się biorą ubrania, jedzenie i wogóle wszystko czego używam. Teraz widzę, że każdy na świecie spełnia jakąś rolę. Każdy czy tego chce czy nie wpływa na życia wielu ludzi, którzy wpływają na życia kolejnych aż w końcu dojdzie to do ciebie. To naprawde niesamowite.
- A jaka jest twoja rola na świecie? Czym sie zajmujesz poza ratowaniem wiosek przed suszą?


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
rrico




Dołączył: 22 Lis 2006
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów


Skąd: óć

 Post Wysłany: Śro 7:27, 21 Mar 2007    Temat postu:

MG

Podczas wymiany zdań znacząco zbliżyli się do ratusza. Budynek stał gdzie poprzednio, był piętrowy, lecz tym razem dwyskrzydłowe drzwi stały otworem.
Wewnątrz człowiek w liberii poprowadził ich korzytarzem do jednego z pokojów. Zapukał i czekał.
Ściany zdobione były niezłą ciesielką, niektóre z drewnianych listew wyrzeźbione były w formie mitycznych stworzeń i potworów z legend. Inne stanowiły dokoła nich ornament. Na niektórych ścianach wisiały także płótna lub dywany przedstawiające jakieś herby i znaki rodowe. Wisiały w całym korytarzu na niektórych ścianach dzielących drzwi. Cały budynek przywodził na myśl jakiś zagraniczny trend zdobniczy, ale trudno im było powiedzieć jaki. W głębi widoczne były schody wiodące na szeroki podest poprzedzający piętro. Na górze leżały już dywany.
- Wejść - zagrzmiał głos z drugiej strony.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Gość








 Post Wysłany: Śro 12:23, 21 Mar 2007    Temat postu:

Larandar

Nie zdejmując kaptura z głowy wszedł do ratusza. Przyglądał mu się uważnie podziwiał jego zdobienia i zastanawiał kto mógł coś tak pięknego wyrzeźbić.
Gdy usłysz głos z za drzwi zapraszający do środka wziął i otworzył je na oścież. Po czym pewnym krokiem wszedł do środka podszedł do człowieka siedzącego w tym pokoju gdy jego towarzyszy dołączyli do niego powiedział:

- Witam waść mościa my przyszliśmy porozmawiać o pańskim problemie. Dokładnie mówiąc o problemie z ta suszą. Tylko żeby się tego podjąć potrzebujemy jakiś informacji. Więc może przedstawisz nam jak ta sytuacja wygląda i czego od nas oczekujesz. A my podamy panu naszą stawkę.

Czekał na odpowiedź. Cały czas miał kaptur na głowie.
 Powrót do góry »
Feawen Nailo




Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów


Skąd: z dalekich krain

 Post Wysłany: Śro 21:31, 21 Mar 2007    Temat postu:

Feawen

-Hmm moja rola na świecie, w zasadzie Gando to wyruszyłam z domu w poszukiwaniu mojej siostry.Wyruszyła na niziny jakieś pare ładnych lat temu i nei wróciła.Ciekawa jestem gdzie teraz jest.A tutaj trafiłam całkowicie nie ze swojej woli.-odpowiedziała niziołkowi.
-A z Tobą jak jest Larandarze?-spytała idąc korytarzem, po czym dotarłwszy przed oblicze człowieka rzekła krótkie - Dzień dobry panu.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
rrico




Dołączył: 22 Lis 2006
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów


Skąd: óć

 Post Wysłany: Czw 18:22, 22 Mar 2007    Temat postu:

MG

Za drzwiami było pomieszczenie, podobnie jak korytarz, w drewnie. Wewnątrz przy małym stole z jedną szufladą siedział cżłowiek ubrany w kolczą koszulkę i takiż hełm. Przy boku świeciła się gwiazda zaranna, a na nogach miał nagolenniki i blaszane buty od zbroi. Całości dopiełniały jasne wąsy i zielone oczy, z których jedno było pół-przymknięte po jakimś urazie, zresztą widać było pod nim gładkie stare cięcie, przez co cała twarz miała nieco krzywy wyraz, nie wiadomo, na skutek blizny czy urodzenia, albo może stanu nastawienia do świata.
- Problemie? Aaa, o tym. Drobiazg, wysłałem już dwóch ludzi, ale fakt, nie wrócili. Może pora, żeby zajął się tym ktoś inny. To dlatego szukamy najemników. Bo najemnicy są odważni, silni, nie lękają się przeciwności, mają wiarę w podstawy społeczeństwa tak wielkiego i wspaniałego kraju, jakim bez wątpienia jest Imperium, ufają w dobre imię cesarza i dobrostan całej krainy. A nade wszystko cenią wartość pieniądza. To dlatego najemnicy są do tego zadania najlepsi i niezastąpieni. Wiedzą też, jak trudno zarobić te pieniądze i mają pojęcie ile taka wyprawa może kosztować kasę ubogiego prowincjonalnego miasteczka, gdzie nie każdy nawet widział na oczy pieniądze. Prawda że najemnicy mają honor i to głównie za niego będą walczyć? Oczywiście honor zostanie poparty niewielkim wsparciem skarbu miasta, lecz siłą rzeczy niezbyt wielkim, jednak osobiście wierzę, że ta niedogodność nie wkradnie się w nasze dobre stosunki. Mylę się?

Nie wiadomo kim był ten człowiek, ale niejeden za takie słowo poszedłby na koniec świata święcie przekonany, że tak trzeba. Kiedy mówił, wstał zza stołu i stał prosto jak struna, widać było przeszkolenie wojskowe, a kto wie, może rakże wysoką rangę, gdyby odpowiednio się przyjrzeć.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Feawen Nailo




Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów


Skąd: z dalekich krain

 Post Wysłany: Czw 18:37, 22 Mar 2007    Temat postu:

Feawen

-Panie ja z wielką chęcią pomogę.- wyrwało sie elfce spontanicznie.Była pod wrażeneim przemowy owego człowieka.- Tylko panie gdzie dostałabym jakąś broń? Niestety w razie niebezpieczeństwa nie obronie się tym zwykłym nożykiem- rzekła pokazując swój dotychczasowy oręż.
-Moglibyśmy też prosić o jakieś większe informacje dotyczące tego wszystkiego?
Nieco spłoszona swoją wylewnością słów nagle zamilkła jakby bała się jakiejś reprymendy.Po czym spojrzała w stronę swoich kompanów szukając pomocy.Nie wiedziała jak się rozmawia z ludzmi oferującymi zadanie dla najemników, nigdy też i nei musiała.No ale zawsze musi być ten pierwszy raz.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Gość








 Post Wysłany: Czw 22:32, 22 Mar 2007    Temat postu:

Larandar

Patrzył spod kaptura na postać trochę zdziwiony liczył na grubego człowieka będącego burmistrzem, a tutaj spotkał człowieka który samą postawą budził szacunek do siebie.
Zaskoczyła go błyskawiczna odpowiedź Feawen kto jak kto ale po niej tego się nie spodziewał. Gdy skończyła mówić swoje ostatnie zdanie, zaraz po niej powiedział, starał się mówić jak najpewniejszym i spokojnym głosem:
- Tak, Dodatkowe informacje bardzo by nam pomogły w zadaniu i z pewnością by je znacząco ułatwiło i przyspieszyło. Racja jako najemnicy mamy honor i też znamy swoją stawkę, ale żeby ją podać musimy znać szczegóły, jak zapewne się domyślasz ona będzie zależeć od tego co będzie od nas wymagane. Więc powiedz nam co wiesz na ten temat, a my potem podamy tobie naszą stawkę.

Stał i czekał na odpowiedź od tej osoby
 Powrót do góry »
Catch_or
Nanotechnolog



Dołączył: 31 Gru 2005
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów


Skąd: jesteś?

 Post Wysłany: Czw 23:23, 22 Mar 2007    Temat postu:

Gando Zielarz

Stal z rozdziawioną gębą po wysluchaniu przemowy tego człowieka. Było to wyrazem wielkiego podziwu dla dzielnych najemników którzy za swoją ojczyznę i honor są wstanie dokonac niezwykłych rzeczy. Gdy odezwali się jego kompani zrozumiał, że owymi najemnikami są włąsnie oni. Było to niezwykle budujące, słyszeć o sobie tyle wspaniałych rzeczy. Nagle znikł w nim wszelki strach przed czającymi się na rozlewisku potworami, przestał przejmować się czarami z którymi moga się zetknąć. Był zupełnie omamiony wizją siebie jako bohatera, którego wielbi choćby ta mała wioska. Widział ludzi wykrzykujących jego imię "Gando, Gando. Kochamy cię Gando!". Jego wyobraźnia ostro pracowała i utworzyła wizję czegoś tak wspaniałego, że nigdy w życiu nie myślał, że coś takiego wogóle może istnieć. Wiedział, że gdyby to przepuścił nigdy w życiu by sobie nie darował.
Jak przez mgłę przypomniało mu się po co tu oryginalnie przyszedł, a wypadało się odezwać. Zrobił najpewniejszą siebie minę jaką obecnie potrafił, a biorąc pod uwagę jeszcze krążące w jego głowie wyobrażenia chwały, nie wyszło mu to zbyt dobrze:
- Wczoraj podczas wędrówki do tej wspaniałej wioski jeden ze strażników skonfiskował mi fajkę. Nie wiedziałem o zakazach palenia. Przed rozpoczęciem jakichkolwiek negocjacji proszę o jej zwrócenie. Obiecuję dostosować się do panujących tu zasad i wstrzymam sie od palenia. - starał się mówić jak najgrzeczniejszym i najbardziej dworskim językiem aby zamaskować swoją nieśmiałość w tej sytuacji.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
rrico




Dołączył: 22 Lis 2006
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów


Skąd: óć

 Post Wysłany: Pią 13:51, 23 Mar 2007    Temat postu:

MG

Człowiek obrócił się w stronę okna i na chwilę sie wyłączył. Mogło to być dość dziwne, ale nie trwało zbyt długo, poza tym dla elfa czas był rzeczą bardzo względną, ale niziołek zwrócił na to uwagę od razu.
Po chwili odezwał się.
- Broń? Broń można kupić na targu lub gdziekolwiek w innych miastach. Obecnie radziłbym na targu, bo jest stosunkowo tania i można trafić niezłe egzemplarze z obcych krain, o jakich nikt tu wcześniej nie słyszał. Tyle tego się tu pojawiło, że nie dajemy rady. Straszne zamieszanie.
- Fajka. Tak, przynieśli tutaj fajkę, powiedzieli czyja. Na terenie miasta obowiązuje zakaz palenia, bo to niebezpieczne, mamy tu masę pożarów ostatnio. Oto ona - rzucił wręczając niziołkowi fajkę zawiniętą w szmatkę.
- A jeśli chodzi o informacje, sprawa wygląda tak:
Jakiś czas temu kilku ludzi z miasteczka doniosło, że w mieście grasują czarownicy. Kapłan Morra (możecie go spotkać na żalniku po północno-wschodniej stronie, jest tam i kapliczka) nakazał natychmiast nieszczęśników pojmać i zawezwać inkwizycję. Potem inkwizytorzy przybyli i było przesłuchanie, magicy zostali przykładnie spaleni na stosach, jak przystało. Stosy zostawiono na widoku przy żalniku, ku przestrodze dla innych potencjalnych czarowników, jacy mogli być we wsi. Wniosek taki, że albo to byli jedyni trzej, albo pozostali bali się ujawnić. Do tego pewnie ich już tu nie ma, bo sporo ludzi wyjechało na początku suszy. Stale ktoś opuszcza miasto, prawdopodobnie w tym i oni. Sprawa jest delikatna, nie ma pewności ani żadnych gwarancji.
Niektórzy mówią, że czarownicy nadal siedzą tu gdzieś w okolicy i to ich sprawka, ta cała susza. Rzeczywiście może to i prawda, ale osobiście wydaje mi się, że to zwyczajnie ostry klimat tego roku, bywało już gorąco, ale tak to jeszcze chyba nigdy w tych okolicach, jednak to pewnie sprawa naturalna. Nadejdzie jesień, zaczną się deszcze i wszyskto wróci do normy. Jednak jak mówiłem, pewności nie ma i należy sprawę dogłębnie zbadać.
Inni powiadają, że wszystkiemu winne bobry. Coś musiało je wypłoszyć z wyższych gór, gdzie dawniej był zbiornik. Przeniosły się niżej i pobudowały tamy. O dzień, może dwa, drogi od wioski powstało wielkie rozlewisko pełne cholera wie czego. Niektórzy odważniejsi chodzą tam polować, głównie na bobry, ale nie sposób ich wytempić, tak ich tam dużo. Fakt, przynosili też inne trofea, ale nikt tutaj raczej czegoś takiego nie widział, to i nie ma kto ocenić co to za potwora jedna czy druga. Zapewne wam wiadomo, wszędzie o tym głośno, że przez owo rozlewisko woda w rzece znacznie opadła. Koryto prawie całkiem wyschło, nie ma ryb, nie ma transportu wodnego. Podobnie rzecz wygląda ze studniami. Mieszkańcy skazani są na kupowanie każdego łyka od pazernych handlarzy na targu, psiechwosty, ogolą tu każdego i ludność opuści miasto. Na ich miejsce przybywają południowcy znający się na uprawach innych roślin, miejscowi nie mają roboty i wyjeżdżają całymi rodzinami w poszukiwaniu lepszego jutra. Całkowicie nam się, cholera, świat obrócił. Pełno negrów, arabów i inszych dziwnych ludzi, co to ani be ani me po naszemu. Dogadaj się tu z takim.
Więc czego się oczekuje tutaj od najemników? Otóż może was zadziwię, rozwiązania sprawy. Chcemy, żeby bobry się wyniosły, żeby w rzece była woda, żeby padał deszcz, jak po drugiej stronie gór, żeby wyjechali południowcy, żeby nasi wrócili na rolę, żeby w studni była woda, żeby nie padało bydło i konie, ogólnie - żeby wszsytko wróciło do normy. Jak tego dokonacie - nie moja to rzecz. Stawka będzie zależała od wyników działań. Dostaniecie uprawnienia straży miejskiej, co powinno pomóc w rozmowach z mieszkańcami. Ale nie wiem jakie jeszcze można mieć z tego korzyści, żołdu nie wypłacę, bo to zależy od wyników misji, ale mogę dać mundury naszej straży. Może tylko być problem z rozmiarami. To chyba wszystko.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Catch_or
Nanotechnolog



Dołączył: 31 Gru 2005
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów


Skąd: jesteś?

 Post Wysłany: Pon 14:23, 26 Mar 2007    Temat postu:

Gando Zielarz

Gdy tylko otrzymał fajkę wcisnął ją głęboko do torby aby nikt jej mu już nie zabrał. Wysłuchał informacji które miał do przekazania człowiek. Interesowało go jak mają sprawić aby spadł deszcz skoro za czary palą tu na stosie, a z tego co wiedział czary da się odkręcić tylko czarami. Elfy nie wyglądały mu na czarodziei, chociaz kto wie. Sam też by się czymś takim nie chwalił. Pozostałe rzeczy dałoby sie jeszcze jakoś naprawić. W końcu jest bohaterskim najemnikiem będącym jedynym ratunkiem dla tej wsi będącej częścią wspaniałego tworu jakim jest Imperium. Działało to bardzo motywujaco.
Czekał tylko aż ktoś przyniesie mundury. Miał tylko nadzieję, ze znajdzie się coś w jego rozmiarze.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Gość








 Post Wysłany: Wto 17:33, 27 Mar 2007    Temat postu:

Larandar

Przysłuchiwał się uważnie temu co mówił ów człowiek. Patrzył na niego z uwagą. Po tym jak skończył mówić musiał zastanowić się chwilę nad tym co powiedzieć. Po chwili przemówił:

- Rozumiem waszą sytuację jednak jakaś zachęta by się nam przydała sama odzież może okazać się niewystarczalna, a i czasem przynieść trochę kłopotów, przecież nie każdy może lubić rozmawiać na różne tematy ze strażą a inni reagują na taki strój dość nerwowo. A jak sam trafnie zauważyłeś wielu ludzi wyjechało czyli pewnie część strażników też, a z kolei to daje jakąś wolną rdzewiejącą broń w magazynie, a nam może się coś przydać. Mówiąc krótko nająłeś najlepszych ludzi do tej roboty i na pewno nie zawiedziemy ciebie, jednak im szybciej zostaną załatwione te szczegóły tym lepiej dla was, tym szybciej będziemy mogli wyruszyć. Więc nie każ nam marnować czasu na targowisku szukając broni i użerając się z tymi przybyszami którzy nawet dobrze mówić po naszemu nie potrafią. Takie szczegóły stanowczo nas spowolnią.
Więc jak będzie Szefie? Dostaniemy wszystko w miarę szybko?

Mówił cały czas pewnym siebie głosem stał prosto i patrzył prosto w oczy temu człowiekowi.
 Powrót do góry »
Wyświetl posty z ostatnich:   
Forum Astro 12 Strona Główna » RPG » Susza WFRP1.5 [2] - sesja
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 12, 13, 14  Następny
Strona 7 z 14

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




Solaris phpBB theme/template by Jakob Persson
Copyright © Jakob Persson 2003

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group