FAQ Zaloguj
Szukaj Profil
Użytkownicy Grupy
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Susza WFRP1.5 [2] - sesja
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 12, 13, 14  Następny
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Forum Astro 12 Strona Główna » RPG » Susza WFRP1.5 [2] - sesja
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość








 Post Wysłany: Pią 23:18, 09 Mar 2007    Temat postu:

Larandar

Zapytany o własne zdanie odpowiedział:
- Co do podjęcia się tego zadania. Uważąm że tak, tylko najpierw trzeba porozmawiać z burmistrzem na ten temat, i ustalić stawkę za tą pomoc. Fakt pomoc im się przyda i to bardzo. Widać że susza im doskwiera więc trza coś z tym zrobić bo sami ludzie sobie nie poradzą, widać że są słabą rasą. Nie wiem jak oni przetrwali te lata..
Starał się być grzeczny i miły - choć coraz lepiej mu to wychodziło jeszcze nie wpadł w żadne problemy i chyba nikt go nie rozpoznal albo tylko takie mial wrażenie, więc czuł się coraz bardziej swobodnie.
Starał się mówić grzecznie i kulturalnie tak bardzo jak potrafił.
 Powrót do góry »
Feawen Nailo




Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów


Skąd: z dalekich krain

 Post Wysłany: Pią 23:30, 09 Mar 2007    Temat postu:

Feawen

-To kiedy wyruszymy do burmistrza żeby ustalić stawki. A i wiecie może gdzie można zdobyć broń i ile może ona kosztowac?Wydaje mi sie że tutaj bez broni się nie obejdzie. - rzekła coraz bardziej skora do pomocy elfka.
-Tylko wybaczcie mi przez chwile ale musze się w koncu posilić - nie czekając na odpowiedź jej nowych kompanow zaczęła jeść to co przyniósł jej gospodarz.
- Oczywiście nawet sie nie spytałam. Chyba mogę sie przyłaczyć do was?


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Gość








 Post Wysłany: Pią 23:48, 09 Mar 2007    Temat postu:

Larandar

Podniósł głowę gdy tylko usłyszał słowo broń. Tak cały czas patrzył gdzieś w otchłań myśląc nad czymś, czasami tylko spoglądał na Ganda i Feawen. Zamyślił się na chwilę po czym patrząc prosto w oczy Elfce powiedział:
- Wybacz mi te słowa droga Pani, ale czy potrafisz posługiwać się takim orężem ? Co do broni to można ją kupić praktycznie na każdym większym targowisku, a cena zależy od jakości wykonania i rodzaju broni. Możemy się przejść i coś obejrzeć po wizycie u burmistrza. Do burmistrza pójdziemy jak skończysz posiłek, a my dopijemy nasze trunki. Rozmawia nam się dobrze to mam nadzieję że współpraca między nami też pójdzie tak płynnie jak ona. Witam w drużynie.

Kończąc wypowiedź zamówił u karczmarza herbatę.
 Powrót do góry »
Catch_or
Nanotechnolog



Dołączył: 31 Gru 2005
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów


Skąd: jesteś?

 Post Wysłany: Pią 23:53, 09 Mar 2007    Temat postu:

Gando Zielarz

- Jak dla mnie to moglibyśmy iść już teraz. To znaczy jak tylko przyniosą mi coś do picia. Strasznie ciepło w tych okolicach i pić się chce. Naturalnie poczekam też aż pani zje swoja potrawę. Naturalnie z przyjemnością przyjmniemy pani towarzystwo.
Po raz kolejny odgarnął kosmyk włosów, który spadł mu na twarz i spojrzał jej w oczy. "Żółte, ciekawe"
Feawen zauważyła, że niziołek podobnie jak elf miał oczy różnego koloru. Lewe było brązowe, a prawe orzechowe. Różnica nie była może aż tak duża jak u Larandara ale i tak na tyle wyraźna żeby dało się ją zauważyć.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Feawen Nailo




Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów


Skąd: z dalekich krain

 Post Wysłany: Sob 8:13, 10 Mar 2007    Temat postu:

Feawen

-Czy umiem władać takim orężem ... -zastanowiła się przez chwilę - w zasadzie to nigdy nie potrzebowałam używać broni lecz myślę, że teraz będzie to konieczne. Z tego co zdażyłam zauważyć w tych krainach to jest tutaj bardzo niebezpiecznie. Czy władanie mieczem jest trudne panie Larandarze?
Elfka pośpieszniej kończyła swój posiłek aby jak najszybciej dotrzeć do burmistrza. Co i raz przyglądała się niziołkowi i drowowi. Dręczyła ją jedna myśl więc postanowiła zapyyać się elfa wprost.
- Larandarze wybacz mi oczywiście te bezpośrednie zapytanie czy przybywasz z Nagarot? - ostatnie słowo elfka jakby wypluła po czym szybko zamilkła jakby sie bała , że teraz drow wstanie i zacznie powoli ją zabijać używając swojego topora. Sam fakt iż elf używa topora znacznie ją zdziwił tak więc mimo tego , że elfka była zauroczona tymże wędrowcem to bardzo się go bała.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
rrico




Dołączył: 22 Lis 2006
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów


Skąd: óć

 Post Wysłany: Sob 11:43, 10 Mar 2007    Temat postu:

MG

Karczmarz dość szybko dostarczył zamówione napoje, bo właśnie wyszli jacyś goście od innego stolika. Widząc elfa o jednym oku w innym kolorze niż drugie woleli nie siedzieć dłużej niż to konieczne w jednym miejscu.
Również karczmarz nie bardzo wiedział jaki mieć stosunek, każda z tych postaci wyglądała inaczej, pewnie nigdy nie obługiwał dwóch elfów i niziołka jednocześnie pod tym dachem. Bywało tu raczej niewielu nie-ludzi.
- Oto zamówione napoje - powiedział. Jednak herbata okazała się czymś dziwnym, najwyraźniej w tej krainie jej nie znali, była zrobiona z liści mięty i rozpylała aromatyczny zapach po całym wnętrzu. Napoje były też odpowiednio drogie, ponieważ zrobiono je na wodzie. [uwaga: odpiszcie ile chcecie Wink]


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Gość








 Post Wysłany: Sob 14:14, 10 Mar 2007    Temat postu:

Larandar

Na pierwszę pytanie odpowiedział bez większego namysłu.
- Władanie mieczem jest sztuką, której najwięksi wojownicy uczą się całe swoje życie .I faktycznie w czasach takich jak te i w krainie ludzi jest ona bardzo przydatna nie raz trzeba jej użyć w.. - namyślił się chwilę po czym powiedział -.. obronie. Jednak każdy kiedyś musiał uczyć się tego. Więc i Pani pojmiesz tą naukę, chociaż początki będą trudne. Jednak z racji twojego pochodzenia proponował bym łuk, chyba umiesz się nim posługiwać ?
Po skończeniu odpowiedzi zaczął pić herbatę. Gdy usłyszał drugie pytanie prawie wypluł zawartość herbaty z ust na stół. Jednak powstrzymał sie jak mógł. Po krótkim namyśle spojrzał na nią ze zmarszczonym czołem i powiedział używając dialektu elfickiego tak żeby tylko ona go mogła zrozumieć mówił patrząc jej prosto w oczy:
- Nagarot.. tak znam to miejsce..- zastanowił się chwile - .. z opowieści ale to nie tam się narodziłem jestem z Lasów Laurelornu. - znowu przez chwilę się zastanawiał co powiedzieć - Jak póki co mamy wspólny cel i to jest najważniejsze a nasze pochodzenie nie powinno przeszkodzić w realizacji tego celu. W końcu chcemy pomóc tym głupcom. Więc to nie mnie musisz się obawiać w tej krainie są dużo gorsze stworzenia ode mnie dużo bardziej odrażające i niebezpieczne...
Na tym skończył swoją wypowiedź i dokończył pić swoją herbatę. Jednak było widać że czuł się niekomfortowo odpowiadając na to pytanie nie chciał kłopotów ledwie co od jednych uciekł nie potrzebował tak szybko następnych. Zamyślił się nad tym czy go ta elfka nie wyda u burmistrza i czy nie będzie lepiej zlikwidować jej zanim narobi mu kłopotów. Jednak narazie nie mógł nic zrobić za dużo świadków a świadkowie to kłopoty. Więc tak jak siedział siedział i dalej pił herbatę. Myśląc nad kolejnym ruchem.
 Powrót do góry »
Catch_or
Nanotechnolog



Dołączył: 31 Gru 2005
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów


Skąd: jesteś?

 Post Wysłany: Sob 16:21, 10 Mar 2007    Temat postu:

Gando Zielarz

Powoli siorbał gorącą herbatę którą mu przyniesiono. Z zaciekawieniem przyglądał się rozmowie. Przyglądał się bowiem nie rozumiał ani słowa z tego co Larandar powiedział. Doprawdy, dziwną rasą są te elfy.
Ukroił sobie też kawałek kiełbasy bo od oglądania wystawianych na zewnątrz smakołyków strasznie zgłodniał.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Feawen Nailo




Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów


Skąd: z dalekich krain

 Post Wysłany: Sob 17:02, 10 Mar 2007    Temat postu:

Feawen

Teraz elfka była już pewna że nieznajomu jest mrocznym elfem.Wydał sie po swojej reakcji na zadane mu pytanie ale postanowiła że zachowa to dla siebie. mimo wszystko bardzo go polubiła.
-Larandarze masz rację nie powinno nas poróżnic pochodzenie skoro jesteśmy po tej samej stronie.- równiez odpowiadała mu w elfickim- Nie widze w Tobie zła, jesteś inny niż Twoi bracia. Mam tylko nadzieję, że nie zagrażasz mojemu życiu. - uśmiechneła się promiennie do niego tak , że nawet najbardziej zatwardziałemu wojakowi by się cieplej zrobiło na sercu.
-Łuk owszem zdażało mi sie korzystać z niego, ale wybitnym strzelcem to nie jestem. - powiedziała juz normalnie.Nastepnie zwrociła sie do niziołka
-Wybacz ale czasami sie zapominami i mówimy w swoim języku mam nadzieje, że nie masz nam tego za złe.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Catch_or
Nanotechnolog



Dołączył: 31 Gru 2005
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów


Skąd: jesteś?

 Post Wysłany: Sob 17:35, 10 Mar 2007    Temat postu:

Gando Zielarz

Po tych uśmiechach doszedł do wniosku, że Larandarowi najprawdopodobniej wychodzi podryw.
Wogóle nie znał się na elfach, ale ta dwójka strasznie się od siebie różniła. Może u elfów płeć ma aż tak duży wpływ na wygląd?
Oderwał się na chwilę od swojej herbaty aby odpowiedzieć:
- Ależ skąd. Taki ładny język, że aż przyjemnie go słuchać. Chciałbym się go kiedyś nauczyć.
Pomimo przyjemności jaką czerpał z towarzystwa elfów i przysłuchiwania się im niecierpliwił się strasznie. Nie dawał po sobie poznać żeby nie wydać się niegrzecznym, ale najchętniej wyszedłby już teraz i poszedl do ratusza odebrać swoją fajkę.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Gość








 Post Wysłany: Sob 17:42, 10 Mar 2007    Temat postu:

Larandar

Pijąc herbatę popatrzył na nią gdy zaczęła mówić do niego. Wyglądał tak jakby słuchaj jej uważnie i wierzył. Uśmiechnął się przy wzmiance o braciach resztę wypowiedzi przyjął neutralnie. Gdy skończyła mówić do niego i Ganda jej odpowiedział, odezwał się najpierw do niej po elficku:
- Tak jak mówiłem to nie mnie tutaj musisz się bać.
Po czym mówił już normalnym językiem tak żeby Gando i Feawen mogli go zrozumieć bez problemów. Mówił spokojnie tak jakby nic się nie stało:
- Dobrze skoro umiesz korzystać z łuku to zaraz po wizycie u burmistrza ruszymy do tamy bobrów. Dostaniesz ode mnie łuk ja poradzę sobie toporem. Gdy wrócimy stamtąd to poszukamy czegoś odpowiedniego dla Ciebie. A tak na marginesie ja nie mam braci.
Mówiąc ostatnie zdanie uśmiechnął się do Feawen..miał nadzieję że Gadno pomyśli w tym momencie że rozmawiali o rodzinie i niczym innym.
 Powrót do góry »
Feawen Nailo




Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów


Skąd: z dalekich krain

 Post Wysłany: Sob 18:02, 10 Mar 2007    Temat postu:

Feawen

- Nie masz zadnego rodzeństwa? -Spytała zaskoczona, zamyśliła sie chwilkę i posmutniała na twarzy - ja mam siostrę, badz miałam ... wyruszyłam właśnie na jej poszukiwania. Kto wie co sie z nia teraz dzieje. Może już nie żyje. No ale dość o tym może jednak gdzieś ją spotkam.
-To co wyruszamy już do burmistrza? - rzekła do kompanów dopijając swój trunek.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
rrico




Dołączył: 22 Lis 2006
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów


Skąd: óć

 Post Wysłany: Sob 18:13, 10 Mar 2007    Temat postu:

MG

Tak zleciał czas do południa. W knajpie było sennie i cicho, a do tego niemiłosiernie duszno, choć wszystkie okna otwarto na oścież. Jednak przeciągi nie były tym, czego było dziś pod dostatkiem. Większość ludzi wyszła szukać nowych zadań, z braku starych. Każdy potrzebował pieniędzy, więc musieli imać się różnych innych prac.
Przez otwarte drzwi było widać wóz. Zaprzężony był w dwa osły i stała na nim wielka beka. Człowiek obok sprzedawał wodę każdemu, kto był w stanie zapłacić. Woda była niezbyt czysta i nadawała się tylko dla roślin, jednak była towarem chodliwym. Handlarz wyglądał na takiego, który z niejednego pieca chleby jadł. Był niski, krępy i dość cwany, by na tym zarobić. Miał kilkudniowy zarost, zielone oczy i brunatne włosy. Nosił zielono-brunatny strój i miecz, a na wozie leżała nabita kusza. Leżała tam dla postrachu, gdyby komuś znudziło się targowanie i zapragnął wejść w posiadanie cennego towaru.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Catch_or
Nanotechnolog



Dołączył: 31 Gru 2005
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów


Skąd: jesteś?

 Post Wysłany: Sob 18:21, 10 Mar 2007    Temat postu:

Gando Zielarz

Niziołek wyraźnie posmutniał.
- A ja nawet nie wiem czy mam rodzeństwo - wyszeptał
Przez tyle lat bezskutecznie próbował odnaleźć własne korzenie, że już stracił na to nadzieje.
Wziął głęboki łyk z tego co zostało z jego napoju
- Tak chodźmy. Zbyt długo już czekaliśmy


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Feawen Nailo




Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów


Skąd: z dalekich krain

 Post Wysłany: Sob 18:38, 10 Mar 2007    Temat postu:

Feawen

-To widzę, że kazdy z nas ma jakieś rodzinne problemy.- elfka wstała od stołu kierując sie do wyjścia.
-Landarze chodź już czas na nas żebysmy zajeli się tą sprawą. - i tym razem znowu obdarzyła elfa promiennym uśmiechem z domieszka sam nie wiedział czego.Kokieterii?


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Forum Astro 12 Strona Główna » RPG » Susza WFRP1.5 [2] - sesja
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 12, 13, 14  Następny
Strona 6 z 14

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




Solaris phpBB theme/template by Jakob Persson
Copyright © Jakob Persson 2003

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group