|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 20:22, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Larandar
Popatrzył tylko za oddalającym się niziołkiem, po czym doszedł do wniosku, że samemu nie chce mu się tam iść. Postanowił rozejrzeć się trochę po targowiskach. Najbardziej zaciekawiły go wszelakiego rodzaju zwierzęta, niektóre poraz pierwszy w życiu na oczy widział. Pytał trochę kupców o ich pochodzenie czym się wyróżniają, ale zbyt szczegółnej uwagi do tego nie przynosił.
Po przejściu przez bazar, postanowił przejść się do karczmy i tam poczekać na burmistrza, liczył że troche się tam schłodzi.
W drodze do karczmy gdy mijał niziołka powiedział:
- Jak będziesz mnie szukać to będe w tamtej karczmie.
Po czym się skierował do niej...
|
|
Powrót do góry » |
|
|
|
|
rrico
Dołączył: 22 Lis 2006
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: óć
|
Wysłany: Wto 20:30, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
MG
Niziołek obserwował szczególnie owoce i żywność. Jakoś tak niewiele więcej go obchodziło. Były tam zagraniczne rarytasy, jakich jeszcze nie widział. To było tak, jakby ktoś nagle postanowił zrobić wielkie święto i wystawić najlepsze jadło. Jednak to jadło kosztowało. Co prawda można było spróbować tu i ówdzie, była możliwość próbki, ale gdy zjadł kolejny owoc i nic nie kupił, handlarze przestali oferować takie usługi.
W ten sposób upłynęła może godzina.
Za to w karczmie Larandar zobaczył niecodzienne zjawisko. Przy stoliku pod ścianą siedziała elfka. Pochodziła z rasy, jakiej nigdy jeszcze nie spotkał. Wszyscy goście gapili się na nią jak w obraz, a karczmarz właśnie pytał co może jeszcze dla niej zrobić. Przyniósł posiłek, ale zapomniał o postawieniu go na stole. Elfka była ogólnie rzecz biorąc bardzo piękna, miała biały ubiór podkreślający jej wdzięki. Włosy były białe, do pasa, oczy żółte jak serca dwóch górskich lilii, nietypowo. Wszyscy bywalcy gapili się w jej stronę, niektórzy unosili kufle, inni przebierali nogami pod stołami, większość nigdy nie widziała kogoś o takiej dziwnej i pociągającej urodzie.
[od tego momentu w karczmie obowiązuje przedstawienie postaci.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Feawen Nailo
Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z dalekich krain
|
Wysłany: Wto 20:59, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Elfka nieprzerywajac rozmowy ,skierowala swoj wzrok z ciekawoscia i nadzieja w kierunku dochodzacego ja odlosu iz do karczmy wszedl nowy gosc. Tak wiec mozna bylo zauwazyc jej jasna pociagla twarz, otoczona biala kaskada wlosow, w ktorej jarzyly sie dwa zolte ogniki ktorymi patrzyla wprost na przybysza.
[ no ruszta sie z ta sesja luuuudzie]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 9:28, 09 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Larandar
Wchodząc do karczmy nie spodziewał się takiej sytuacji. Od razu rzuciła mu się w oczu pewna elfka w olśniewającej sukni z jeszcze piękniejszymi oczami. Gdy tylko ją ujrzał stanął jak wryty zaraz za drzwiami.
Do karczmy wszedł średniego wzrostu mroczny elf. Ubrany był w prosty płaszcz, było widać że prowadzi wędrowniczy tryb życia. Na głowie miał cały czas kaptur, a z nad lewego ramienia wystawała część jego łuku.
Po chwili gdy doszedł do Siebie stojąc tam, ruszył w jej kierunku i jednocześnie zdjął z głowy kaptur.
Wtedy można było zobaczyć kolor jego włosów - długich do ramion - były srebrne tak jak jedno z jego oczów, drugie oko natomiast było czarne jak noc.
Do jej stolika szedł pewnym krokiem, jednak cały czas zachowując spokój, nie spieszył się by tam dojść.
Gdy już doszedł do jej stolika coś go zamurowało nie wiedział co powiedzieć.
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Feawen Nailo
Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z dalekich krain
|
Wysłany: Pią 10:56, 09 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Feawen
To co na pierwszy rzut oka wydawało się być suknią dla elfa, okazało sie białym płaszczem. Natomiast pod nim elfka miała na sobie równiez białe skórzane spodnie i białą skórzaną kurtkę, to wszystko było tak idealnie dopasowane iż było bardzo wyrażnie widać każde zaokrąglenie jej wręcz idealnego ciała.
Patrzyła sie nieco zdziwiona i zlekniona tym, że swoje kroki skierował wprost do jej stolika tak też i po dłużej chwili milczenia i lustrowania siebei nawzajem jako pierwsza podjęła konwersancje.
- Witaj przybyszu w czym mogłabym Ci pomóc. Czy masz jakąś sprawę, że podszedłeś akurat tutaj? - elf dalej milczal i jedyne co potrafil to patrzec się jak zaklęty na ta elfkę o tak nietypowym i niespotykanym wyglądzie
-Zamierzasz tak stać i sie wpatrywać czy w końcu coś powiesz? - powiedziała lekko podirytowana ogłupionym stanem wędrowca, a przemółwiła ona do niego w języku elfów. Znał on sposób mowy swoich pobratymców, znał też mowe leśnych ale pierwszy raz słyszał elficki takiej odmiany.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 12:44, 09 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Larandar
Gdy elfka powiedziała swoje pierwsze słowa, doszedł do siebie otrząsnął się z tego stanu i zdał sobie sprawę, że zachował się dziwniej niż zwykle...jak idiota.
Zaskoczył go trochę dialekt z jakim mówiła elfka, co można było zauważyć zmarszczeniem czoła.
Zaraz potem powiedział - mówił cały czas w swoim ojczystym języku ( po elficku ):
- Przepraszam za zuchwałość. Jednak dawno nie miałem przyjemności spotkać żadnego brata ani siostry na szlaku podróżnym. I zadziwiło mnie, że tak znakomita osobowość ja pani podróżuje w samotności. Czy nie będzie to zbyt zuchwałe jak przysiądę się do Pani?
Jeśli się zgodziła to siada i przedstawia się, jeśli nie to idzie do jakiegoś stolika wolnego w karczmie.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 13:01, 09 Mar 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Catch_or
Nanotechnolog
Dołączył: 31 Gru 2005
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: jesteś?
|
Wysłany: Pią 12:48, 09 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Gdy już zaspokoił ciekawość oglądając wystawiane dobra zauważył, że jego towarzysza, elfa, nigdzie nie widać. Przypomniało mu się że chyba mówił żeby spotkali się w karczmie. Jeśi go tam nie znajdzie to sam pójdzie do ratusza po swoją fajkę.
Chwilę po tym jak Larandar wszedł do karczmy drzwi uchyliły się ponownie. Stanął w nich osobnik o wzroście nieznacznie przekraczającym metr, za to dosyć okrągłej budowy. Nie trzeba specjalisty aby stwierdzić, że jest on niziołkiem.
Odgarnął kosmyk blond włosów, który spadł mu na twarz i znalazł sobie miejsce siedzące. Ta elfka mu sie nie podobała. To znaczy podobała się fizycznie, ale zbyt przypominała dziewczynę która poprzedniego wieczora odwiedziła to miejsce. Z niemal wszystkich opowieści które słyszał nauczył się, że nadzwyczajnie piękne kobiety wykorzystują swoją urodę do manipulowania mężczyznami, a jemu bardzo nie podobała się wizja kogokolwiek manipulujacego nim.
Postanowił poczekać aż Larandar zakończy swój podryw i będą mogli pójść do ratusza po fajkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Feawen Nailo
Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z dalekich krain
|
Wysłany: Pią 13:27, 09 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Feawen
-Ależ oczywiście przysiądz się ... - elfka bardzo się zdziwiła. Ojciec opowiadał jej o tych elfach i napewno nie były to miłe rzeczy, dlatego tez Fewen była zaskoczona takim zachowaniem. Była prawie pewna tego, że zaraz sie na nia rzuci i zabije, a tu takie miłe i kuklturalne zachowanie.
- Widzisz tak jakos wyszło, że niestety podróżuje sama. Jak Cię zwą jesli można wiedzieć? Ja jestem Feawen Nailo. - powiedziła w wdzięczny sposób i usmiechnęła się do przysiadającego sie elfa.
Feawen zauważyła, że do karczmy wszedł niziołek, którego widziała wraz z elfem. Zaskoczyło ją to, że nie podeszedł tak jak jego jkompan do jej stolika tylko wybrał inny.
- Widzę, że jest też tutaj Twój przyjaciel, czemu się nie przysiądzie?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Feawen Nailo dnia Pią 18:04, 09 Mar 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 17:25, 09 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Larandar
Zanim zdążył usiąść zdążył odpowiedzieć na jej pytanie:
- Mnie zwą Larandar.
Usiadł na swoim miejscu, dopiero gdy Feawen zwróciła uwagę na to że niziołek zjawił się w karczmie, odwrócił się i zobaczył siedzącego przy stoliku Ganda.
Uśmiechnął się na widok tej znajomej i zabawnej osoby, po czym zwrócił sie do niej:
- Pozwolisz, że zawołam jego żeby przysiadł sie do nas? Porozmawiamy wtedy w 3.
Uśmiechnął się do niej, czekał jej reakcje. Jednak przygotował się do powstania i pójścia po Gando. Odsunął się trochę od stołu.
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Feawen Nailo
Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z dalekich krain
|
Wysłany: Pią 18:04, 09 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Feawen
-Oczywiście , zaproś go. Z przyjemnością poznam tego sympatycznego jegomościa.
Elfka baczniej sie przyglądała Larandarowi. Zaczynał jej sie coraz bardziej podobac , miał w sobie cos co ją przyciagało do niego, może to, iż był inny niż te elfy których opisywał ojciec.Jednak na wszelki wypadek stwierdziła, że zachowa ostrożność. Dopiero co go poznała więc nie może go tak pochopnie ocenić.
- Słyszałam, że w tym mieście najmują do tego ażeby rozwiązac zagadkę suszy która gnębi mieszkańców.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 18:44, 09 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Larandar
Wstając odruchowo wziął ze sobą swój topór.
Zdążył jeszcze odpowiedzieć na jej pytanie:
- Tak szukają kogoś. Porozmawiamy jak wrócę ze swoim kolegą.
Po czym ruszył w kierunku stolika Ganda nie siadając przy nim powiedział:
- Choć przysiądź się do nas. Poczekamy tam razem wszyscy na tego burmistrza, ta Elfka też jest zainteresowana tą sprawą. Może nam się przydać przy wyprawie na bagna. W sumie jeszcze nie wiem do czego ale na pewno coś się dla niej znajdzie. Chyba nie odmówisz takiej damie ?
Mówił dość cicho tak żeby tylko Gando mógł go usłyszeć, jednak nie tak bardzo żeby wyglądało to na szeptani. Na koniec przyjacielskim gestem zaprosił go do przysiadki do nich. Czekał na jego reakcję miał nadzieję, że się zgodzi.
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Catch_or
Nanotechnolog
Dołączył: 31 Gru 2005
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: jesteś?
|
Wysłany: Pią 19:33, 09 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Gando Zielarz
Gando z braku fajki oraz z powodu zakazów palenia postanowił zrobić inny użytek z noszonych ziół. W niektórych rejonach żuto zielę zamiast je palić. Dzwiny obyczaj, ale w sytuacji takiej jak ta nabierał sensu.
Gdy Larandar podszedł do niego splunął przeżutym zielem. Doszedł do wniosku, że lepiej chyba poczekać aż odbierze fajkę i znajdzie się w odludnym miejscu niż tak marnować dobre ziele.
- Nie znam się na obyczajach elfów i nie chciałem wam przeszkadzać. Z przyjemnością się do was przysiądę.
- Czy wszystkie elfki są takie ładne? - zapytał szeptem Larandara gdy byli już dostatecznie blisko aby elfka mogła to usłyszeć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Feawen Nailo
Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z dalekich krain
|
Wysłany: Pią 21:27, 09 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Feawen
Elfka słysząc komplement niziołka zarumieniła się niczym rozkwitajacy kwiat wiśni.
-Wiec jak to jest z tym najmowaniem? O co konkrenie chodzi wy napewno juz coś wiecie na temat tej suszy. Mówcie jak jest.- spytała starając ukryć onieśmielenie. Po czym zwróciła się do niziołka.
-Feawen Nailo, a Ciebie jak zwą mały przyjacielu? - uśmiechając się wyciągneła rekę w geście powitania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Catch_or
Nanotechnolog
Dołączył: 31 Gru 2005
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: jesteś?
|
Wysłany: Pią 22:09, 09 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Gando Zielarz
Widząc reakcję elfki zdał sobie sprawę, że szept nic nie daje w tak małej odległości i że elfka słyszała go równie dobrze co Larandar.
- Gando, Gando Zielarz, ogrodnik. Do usług - uścisnął dłoń elfki po czym wdrapał się na miejsce siedzące przy stole. Gdy to zrobił zdał sobie z czegoś sprawę. Miał nadzieję że elfka nie liczyła na pocałunek w dłoń bo jeśli tak to własnie popełnił spory nietakt.
- O suszy różne plotki krążą. Najczęściej mówi się o tym, że sprowadzili ją czarownicy których spalono na stosie. Niektórzy mówią o bobrach, które zbudowały tamę w górze rzeki przez co woda nie dopływa do tych rejonów, a czasem usłyszy się o jakimś kulcie w górach.
Podczas rozmowy zamówił coś taniego do picia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Feawen Nailo
Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z dalekich krain
|
Wysłany: Pią 22:27, 09 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Feawen
-Miło mi Cię poznać Gondo. - elfka obdarzyła niziołka ciepłym uśmiechem.
-Hmm. O tych bobrach i czarownikach słyszałam od gospodarza, ale o kulcie w górach to jeszcze nie. - zamyśliła się przez chwilę - Myślisz, że moglibyśmy sie nająć do odgadnięcia tej sprawy? -spytała.
-I Ty Larandarze co o tym wszystkim myslisz? - skierowała pytanie w stronę intrygującego ją elfa.
-Może byśmy pomogli tym biedakom w tej sprawie przeciez biedacy niebawem tak samo powysychają jak te zwierzęta na obrzeżach.
To jak ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
|
|